Zamknij

80. rocznica likwidacji getta w Przysusze

80. rocznica likwidacji getta w Przysusze

Likwidacja przysuskiego getta rozpoczęła się prawdopodobnie między 27 a 31 października 1942 r.

Getto według jednych źródeł zostało założone w Przysusze 10 lipca 1941 r., K. Urbański podaje datę 15 sierpnia 1942 r.[1]. Obejmowało dwa rejony miasta: od ulicy Krętej, Ściegiennego, przez Plac Kolberga oraz od ulicy Warszawskiej, Partyzantów, do muru okalającego dwór i folwark, do Wiejskiej i Brzozowej (współczesne nazwy ulic). Przy ulicy Wiejskiej znajdowała się brama wjazdowa wykonana z siatki, drutu kolczastego i słupów o wysokości około 4 m, zamykana na łańcuch[2]. Zgodnie z rozporządzeniem władz okupacyjnych, Żydzi, którzy bez upoważnienia opuszczali wyznaczoną im dzielnicę podlegali karze śmierci. Ochronę getta stanowiła policja żydowska, straż polska i policja granatowa. Co godzinę przepuszczano Żydów z jednej części getta do drugiej. Przejście-przesmyk zaczynało się przy placu przy synagodze i dochodziło do ulicy Krakowskiej naprzeciw Krętej.

Przy ulicy Krakowskiej mieszkał żydowski lekarz Dawid Krongold[3], zaangażowany w działalność konspiracyjną, prowadził także od 1940 r. żydowski szpital epidemiczny. Przyjmował ofiary epidemii duru brzusznego i czerwonki. Zimą 1941 r. wybuchła epidemia tyfusu, w 1942 r. do najczęściej występujących chorób dołączyła czerwonka i gruźlica. Działalność szpitala wspierała m. in. „American Joint Distribution Committee”. W wyniku przybywania nowych grup przesiedleńców, warunki w getcie zaczęły się drastycznie pogarszać. Do Przysuchy kierowano transporty Żydów z Drzewicy, Przytyka, Łodzi, Płocka. Dla najbiedniejszych mieszkańców oraz uchodźców uruchomiono publiczną jadłodajnię[4].

Żydowskie organizacje samopomocowe próbowały zainteresować instytucje charytatywne na szczeblu centralnym uruchomieniem produkcji rękawiczek, swetrów i pończoch na terenie getta. W okresie wojny znajdowało się tu 300 maszyn do wyrobu rękawiczek wełnianych o zdolności produkcyjnej 3600 dziennie oraz maszyn do wyrobu swetrów, skarpet i pończoch, których produkowano przed wojną 300 dziennie, zaś swetrów 600 sztuk. Uruchomienie tej wytwórczości, znacząco poprawiłoby sytuację ekonomiczną miejscowej ludności zamieszkującej getto.

Przed agresją Niemiec na Związek Radziecki żandarmi z Opoczna i Nowego Miasta coraz częściej przeprowadzali rewizje w domach żydowskich. Niemcy zabierali ciepłą odzież, a przede wszystkich kożuchy na wyprawę wojenną na wschód; dopuszczali się przy tej akcji wielu aktów przemocy. Okrucieństwem zasłynął szczególnie żandarm Moritz [Moryc].  „Opoczyński żandarm mówił czysto po polsku. Przyjechał kiedyś do Przysuchy i przyszedł do lokalu Morycowej (Polki) w Przysusze. Zapytał właścicielkę o nazwisko, kiedy mu odpowiedziała, uśmiechnął się tylko i wyszedł. Mówiło się, że Żydzi zamordowali Morycowi rodziców gdzieś koło Lwowa i dlatego mścił się na tym narodzie. Był na niego zamach w Częstochowie. Strzelał do Żydów, jak do psów. Często stał na Placu Kolberga z bronią skierowaną na ul. Warszawską i był w stanie zastrzelić Żydówkę przebiegającą przez drogę na wysokości ul. Wiejskiej. Strzelec był z niego niesamowicie dobry. Byłem świadkiem, jak strzelał do grupy kilkunastu Żydów, których przetrzymywano w izbie gminnej oraz do małego dziecka w getcie”[5].

W kwietniu 1942 r. oddział żandarmerii niemieckiej z Opoczna przyprowadził na podwórko gminy Przysucha 24 młodych Żydów. Wszystkich własnoręcznie zastrzelił  Moryc[6].

„Był to żandarm w stopniu feldfebla. Taki czarny, wysoki, szczupły był. To znaczy Moryc on tak se lubiał wyjeżdżać właśnie rano, przed śniadaniem, Żeby mu lepiej śniadanie się zjadło, to musiał zastrzelić jednego Żydka. Jak on przejeżdżał, zawsze pistolet leżał mu na prawym siedzeniu, już naładowany, przygotowany. Pamiętam taki zielony odkryty samochód miał i tym samochodem właśnie jeździł, to on sobie jeszcze wyjeżdżał do Przysuchy, do Odrzywołu, do Drzewicy i tam se tak strzelał tych Żydków”[7].

Tymczasem naziści m.in. w siedzibie władz dystryktu radomskiego dopracowywali szczegóły gigantycznej akcji eksterminacji ludności żydowskiej w ramach tzw. „Akcji Reinhardt[8]”, która zgodnie z życzeniem Józefa Millera miała rozpocząć się w GG. Systematyczna zagłada miała dotyczyć około 400 tys. Żydów dystryktu radomskiego[9]. Prawdopodobnie w grudniu 1941 r. Hitler podjął decyzję o utworzeniu obozów śmierci. 20 stycznia 1942 r., podczas konferencji w Wansee, władze III Rzeszy zrezygnowały z wyznaczania nowych, odległych geograficznie terenów przeznaczonych na deportację Żydów i podjęły decyzję o zagładzie narodu żydowskiego. Wiosną 1942 r. Niemcy rozpoczęli przygotowania do finalizacji procesu zagłady tej nacji.

Likwidacja przysuskiego getta rozpoczęła się prawdopodobnie między 27 a 31 października 1942 r. Datacja aktu deportacji Żydów przysuskich z Opoczna do Treblinki jest różna. Według dokumentów ŻIH miał on miejsce pomiędzy 27 a 31 października 1942 r., potwierdza to także zapis w pamiętniku Wojciecha Gołuchowskiego, zaś portal „Pamięć Treblinki” podaje datę 22 października 1942 r., kiedy transportem objęto 4000 osób[10].

 Szacuje się, że w tym okresie zamieszkiwało przysuskie getto około 5000 Żydów. Do osady przybyło około 100 żandarmów z Końskich, Nowego Miasta i Opoczna. Niemcy nakazali okolicznym rolnikom, którzy posiadali wóz i konia, stawić się w godzinach rannych na placu przykościelnym. Żydom nakazano gromadzenie się w określonych punktach dzielnicy. Po dokładnym przeszukaniu domów zastrzelono ukrywających się, chorych, kalekich. Pozostałych przy życiu kierowano na plac przykościelny. Każdy mógł zabrać rzeczy osobiste o maksymalnej wadze 20 kg. Zgromadzeni na placu 3 Maja Żydzi byli umieszczani po 6-10 osób na chłopskich furmankach i kierowani w kolumnie do Opoczna. Część poruszała się pieszo. Kiedy pierwsze furmanki wjeżdżały do Opoczna, ostatnie jeszcze nie opuściły Przysuchy. Na opoczyńskiej rampie kolejowej ładowano Żydów do wagonów towarowego pociągu. Celem transportu był obóz zagłady w Treblince. Antoni Seta ze Skrzyńska brał udział w wywózce Żydów do Opoczna. Kiedy wieczorem wrócił do domu, nie mógł mówić, tylko łkał. „Matka-mówił do żony, żebyś widziała oczy tej Żydóweczki, wielkie, przerażone! Matka!”[11].

Moryc w dniu likwidacji getta, zajął miejsce naprzeciw przesmyku przy ulicy Krakowskiej i przez kilka godzin strzelał do wychodzących z getta Żydów. „To było takie straszne, że aż oczy bolały patrzeć. Kat ociekał krwią, wyglądał jak rzeźnik, przebierał się w budynku policji granatowej”[12].

Pełne tragizmu sceny rozegrały się także na skraju getta przy ul. Warszawskiej, wzdłuż muru oddzielającego folwark dworski. Żydzi forsowali mur i wspinali się na drzewa w parku dworskim[13].

Po południu Niemcy wywozili jeszcze Żydów na miejscowy kierkut i tam do późnych godzin wieczornych trwały egzekucje. W tym dniu zamordowano kilkuset Żydów. Z rąk Moryca zginął także Polak, chłop z Nieznamierowic, który próbował wykręcić żarówkę w opuszczonym żydowskim domu. W osadzie pozostawiono około 100 osób.

Co najmniej kilkunastu Żydów zbiegłych po likwidacji getta, wstąpiło do oddziału Gwardii Ludowej Juliana Ajzenmana vel Kaniewskiego, ps. „Julek”, „Lew”, „Chytry”[14].

W listopadzie 1942 r. część mieszkań pożydowskich przydzielono podopiecznym Delegatury Rady Głównej Opiekuńczej. Otrzymali oni także lokale, które mogli przekształcić na sklepy. Do większych mieszkań zajmowanych dotąd przez Żydów, przeprowadzili się także przesiedleńcy z Poznańskiego.

Wojciech Gołuchowski[15] notował 7.10.1942 r.: „Rano o 6-tej zbudziłem się. Za chwilę rozległy się strzały od  getta. Żandarmi przyjechali likwidować komunistów. […] Strzelanina trwała do 8.30. Były to poszczególne strzały. Miasteczko wymarłe, a szczególnie część żydowska. […] Zabito tam trzydzieści kilku żydów, mężczyzn i kobiety”. Zapis z 2.11.1942 r.: „W miasteczku odbywały się licytacje ruchomości żydowskich i strzelano. Kilku żydów, którzy tu wrócili uciekłszy poprzednio. Robi to przygnębiające wrażenie. […] W miasteczku licytacje żydowskich gratów skończone. Wczoraj jeszcze tłumy fur zabierały rupiecie. Nie obeszło się bez incydentów i kłótni” [Zapis z 9.12.1942 r.] Od rana wywieźli resztkę żydów podobno do Ujazdu”[16].

Co najmniej kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu Żydów po likwidacji getta ukrywało się w Przysusze i okolicy. Duża grupa rozproszyła się po lesie, szukała schronienia w leśniczówce u rodziny Kazimierza Pawlika i Otokara Rudke ps. „Orzeł”. Najłatwiejsza była forma pomocy, która nie wymagała podejmowania wielkiego ryzyka, której udzielano jakby „mimochodem”, nie biorąc całkowitej odpowiedzialności za los prześladowanych. Znacznie mniej było takich osób, które nie bacząc na niebezpieczeństwo, zdecydowały się ratować cudze życie, udzielając kryjówki uciekinierom. W Kozłowcu, za ukrywanie Żyda, wywieziono część rodziny Tomasików do Tomaszowa Mazowieckiego. „Matka z córką zostały następnie wywiezione do Oświęcimia, gdzie Tomasikowa zmarła, a córkę przewieziono do obozu w Gross-Rosen. Przeżyła obóz, byłą dobrą krawcową, szyła Niemcom różne rzeczy. Pamiętam, że miała wyłamaną szczękę”[17]. W Skrzyńsku po likwidacji getta ukrywał się w kopcu ziemniaków Żyd. Jedna z mieszkanek wsi widząc patrol niemiecki, wskazała ruchem głowy miejsce pobytu uciekiniera[18]. Podczas likwidacji getta w domu rodziny Dryglewskich ukrywał się Sulej Lewental oraz Szulem Rozenberg z siostrą, właściciele „kopulaka”, którzy przeżyli wojnę[19]. Przy ul. Targowej mieszkał Józef Jasiński, uczestnik wojny bolszewickiej. Na poddaszu swojego domu ukrywał młodą Żydówkę, bliską koleżankę swojej córki. Nie wiadomo, czy przeżyła wojnę[20].  Wszyscy, którzy przyjmowali Żydów pod dach, narażali swoje życie. Rodzina Wojtuników ze Zbożenny k/Przysuchy za ratowanie Żydów, została uhonorowana w 1991 r. medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata[21].  

 

Agnieszka Zarychta-Wójcicka

 

Fotografie:

1. Widok na rynek żydowski z okna apteki Stanisława Pawelskiego, okres wojny. Wł. Katarzyny Pawelskiej

2. Widok z wieży na plac kościelny w Przysusze. Stąd transportowano Żydów do stacji kolejowej w Opocznie, 1942 r. Wł. Beaty Jaciubek

3. Opoczno. Transport Żydów przysuskich, 1942 r. Zb. Muzeum Regionalnego w Opocznie

[1] K. Urbański, Zagłada Żydów w dystrykcie radomskim, Kraków 2004, s. 132.

[2] Relacja J. Pawlika w zb. MOK w Przysusze.

[3] Urodził się w Radomiu  18 listopada 1905 r. Był synem Schlamy Krongolda i Hindy Finkiestein. Miał gabinet w Przysusze przy Placu 1 Maja. Był stanu wolnego, zarabiał średnio 500 zł. Źródło: Archiwum Państwowe w Łodzi, (dalej: APŁ), zespół: Sąd Okręgowy w Piotrkowie, sygn. 11831,s. 10.

[4] Patrz szerzej: Opoczyńska księga pamięci, red. J. Gapys, E. Majcher-Ociesa, Opoczno 2014, s.78-81.

[5] Relacja S. Smerdzyńskiego, zb. Rodziny Małeckich..

[6] Kronika parafii pw. św. Jana Nepomucena w Przysusze, s. 32.

[7] Relacja Józefa Woźniaka ur. w Opocznie, https://collections.ushmm.org/oh_findingaids/RG-50.488.0299_trs_pl.pdf, dostęp Internet: 20.09.2019.

[8] Nazwa pochodziła od nazwiska sekretarza stanu w Niemieckim Ministerstwie Finansów, Fritza Reinhardta, a wskazywała na materialne korzyści, jakie miało przynieść reżimowi wymordowanie 1,75 mln Żydów.

[9] J. A. Młynarczyk, Organizacja i realizacja „Akcji Reinhardt” w dystrykcie radomskim, Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, red. D. Libionka, IPN, Warszawa 2004, s. 183.

[10] www.pamiectreblinki.pl. Dostęp 12 lipca 2019 r.

[11] Relacja Z. Sety, córki Antoniego.

[12] Relacja I. Pawlik, zb. MOK w Przysusze.

[13] A. Dembińska-Gorzkowska, E. Pawlik, Dembińscy z Przysuchy. Między Polska a Ameryką, Przysucha 2018, s. 33.

[14] Patrz szerzej: R. Rudnicki, Oddział partyzancki NSZ „Sosna”/ „Las 1”. Historia prawdziwa oddziału kpt. „Toma”, Kraków 2020,  s. 33-38.

[15] Wojciech Maria hr. Gołuchowski (1888-1960), polityk, wojewoda lwowski, hrabia, właściciel dóbr w Galicji. Po wywiezieniu go wraz z rodziną ze Lwowa na roboty do Niemiec w 1939 r. wszyscy powrócili do kraju w maju 1940 r. i osiedli w Przysusze, majątku Henryka i Marii z Gołuchowskich Dembińskich, gdzie pozostali do końca wojny.

[16] M. z Gołuchowskich Zachorowska, Życie codzienne we dworze rodziny Dembińskich w Przysusze w czasie II wojny światowej, Przysucha 2022, s. 68-69.

[17] Relacja J. K. Szlęzaka, zb. MOK w Przysusze

[18] Relacja Z. Sety.

[19]  Relacja S. Smerdzyńskiego, zb. Rodziny Małeckich.

[20] Relacja ustna M. Chrapczyńskiego.

[21] Na awersie medalu widać dwie ręce trzymające liny osnute drutem kolczastym. Liny otaczają kulę ziemską. To symboliczne wyrażenie idei, zgodnie z którą ratujący sprawiają, że kula ziemska kręci się – świat istnieje. Kula otoczona jest słowami: „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”.

Regionalny Program Operacyjny Województwa Mazowieckiego 2014-2020

×

Drogi Użytkowniku!

Administratorem Twoich danych jest Muzeum Wsi Radomskiej z siedzibą przy ulicy Szydłowieckiej 30 w Radomiu, zarejestrowanym w Rejestrze Instytucji Kultury prowadzonym przez Samorząd Województwa Mazowieckiego pod numerem RIK/21/99 NIP 796-007-85-07.   Nasz e-mail to  muzeumwsi@muzeum-radom.pl, a numer telefonu 48 332 92 81. Z Inspektorem Ochrony Danych (IOD) skontaktujesz się mailem iod@rodo-radom.pl

Co do zasady Twoje dane zbieramy wyłącznie w celach związanych ze statutowymi zadaniami MUZEUM. Przetwarzamy Twoje dane zgodnie z prawem: w przypadku gdy przetwarzanie jest niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na nas jako administratorze, wykonania umowy oraz gdy przetwarzanie jest niezbędne do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym. Zawsze prosimy Cię o podanie tylko takiego zakresu danych, jaki jest niezbędny do realizacji naszych celów:

gromadzenie zabytków w statutowo określonym zakresie; katalogowanie i naukowe opracowywanie zgromadzonych zbiorów; przechowywanie gromadzonych zabytków, w warunkach zapewniających im właściwy stan zachowania i bezpieczeństwo, oraz magazynowanie ich w sposób dostępny do celów naukowych; zabezpieczanie i konserwację zbiorów oraz, w miarę możliwości, zabezpieczanie zabytków archeologicznych nieruchomych oraz innych nieruchomych obiektów kultury materialnej i przyrody; urządzanie wystaw stałych i czasowych; organizowanie badań i ekspedycji naukowych, w tym archeologicznych; prowadzenie działalności edukacyjnej; popieranie i prowadzenie działalności artystycznej i upowszechniającej kulturę; udostępnianie zbiorów do celów edukacyjnych i naukowych; zapewnianie właściwych warunków zwiedzania oraz korzystania ze zbiorów i zgromadzonych informacji; prowadzenie działalności wydawniczej, prowadzenie strony www, w tym zakresie serwisów, które poprawiają jakość naszej pracy i poziom oferowanych usług.  

W trosce o bezpieczeństwo zasobów Muzeum informujemy Cię, że będziemy monitorować siedzibę Muzeum z poszanowaniem Twojej ochrony do prywatności. W tym wypadku będziemy działać w oparciu o przepisy prawa i w celu wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym.

Nie będziemy przekazywać Twoich danych poza Polskę, ale możemy udostępnić je podmiotom, które wspierają nas wypełnianiu naszych zadań. Działamy w tym przypadku w celu wypełnienia obowiązków prawnych, które na nas spoczywają oraz w związku z wykonaniem zadań realizowanych w interesie publicznym.

Twoje dane będziemy przetwarzać w oparciu o przepisy prawa obowiązujące w naszym kraju, tak długo, jak przetwarzanie jest  niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na nas jako administratorze; także w związku z realizacją zadań publicznych oraz do momentu ustania przetwarzania w celach planowania związanego z organizacją funkcjonowania Muzeum.

Przysługuje Ci prawo do żądania dostępu do swoich danych osobowych, ich sprostowania, ograniczenia przetwarzania oraz, w zależności od podstawy przetwarzania danych osobowych, także prawo do wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania oraz prawo do ich przenoszenia i usunięcia.

Jeżeli przetwarzanie danych odbywa się na podstawie zgody, masz prawo do cofnięcia tej zgody w dowolnym momencie, jednak bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem.

Przysługuje Ci również prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, którym jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa, gdy uznasz, że przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy prawa.

Podanie danych osobowych jest obligatoryjne w oparciu o przepisy prawa; w pozostałym zakresie dobrowolne, ale odmowa ich podania może uniemożliwić podjęcie współpracy, realizację umowy czy usługi.

Szczegółowe zasady ochrony Twojej prywatności znajdują się w naszej Polityce Prywatności i Polityce Cookies.

Administrator Danych Osobowych .